5 mang shoujo z lat 90., które warto znać

Pośród oceanów mangowych tytułów niezwykle łatwo znaleźć coś do czytania. Biorąc pod uwagę ostatnie trendy wydawnicze, raczej mamy niewielkie szanse, aby te tytuły się gdzieś zawieruszyły pośród wysyłanych zapytań licencyjnych (czy też w odesłanych i zatwierdzonych). Ale, że ostatnio świat wydawców postanowił stwierdzić, że moje pesymistyczne czarne scenariusze spełniają się na odwrót to nadal będę powtarzać, że te mangi się u nas nie pojawią – nie, nope, nigdy, never.

(A teraz czekamy na rezultaty.)

Akuma de souou Akuma de sourou (1999) Mitsuba Takanashi

Bohaterowie tej mangi to licealiści. Kayano jest nieśmiałą dziewczynką wychowywaną tylko przez ciągle pracującą matkę. Dziewczyna jest wręcz przerażona faktem, że może zwrócić na siebie czyjąkolwiek uwagę, stąd tak trudno jest się jej przemóc i wyznać przystojnemu Kamijo, jak bardzo go kocha. Między innymi dlatego sięga po najbardziej sprawdzony sposób – pisze list miłosny.

Naturalnie, plan Kayano nie mógł się powieść. Przez przypadek wręcza swój list… Takeru Edogawie, synowi dyrektora szkoły, przywódcy szkolnych rozrabiaków i obiektowi uwielbienia całej szkoły. Diabłowi we własnej osobie. Takeru jest przystojny urokiem charakterystycznym dla wszystkich złych bohaterów, a na dodatek jego najnowszą rozrywką jest dokuczanie Kayano. Cały bałagan urasta do rangi końca świata, gdy matka naszej głównej bohaterki oświadcza, że wychodzi za mąż – za dyrektora Edogawę. I będą teraz mieszkać razem. Dla Kayano to zapowiedź apokalipsy.

Manga Takanashi została zaadaptowana przez Taiwańską telewizję jako Devil beside you, w której wystąpili Mike He i Rainie Yang. W tej wersji bohaterowie nie są licealistami a studentami.

basaraBasara (1991) Yumi Tamura

Basara jest mangą pod pewnymi względami niezwykłą – opowiada historię młodej dziewczyny, która na swoich barkach niesie przyszłość całego kraju.

W dniu, w którym urodziła się Sarasa oraz jej brat bliźniak Tatara, zostało przepowiedziane, że oto urodziło się dziecko przeznaczenia, które wyzwoli i zjednoczy Japonię. Przepowiednia nie zdradziła jednak, które z dzieci ma być tym wyzwolicielem. Wybór wioski, naturalnie, padł na brata. Kiedy dzieci dorosły, zmieniły się w nastolatków, na wioskę najechał oddział króla-tyrana i zamordował Tatarę. Zapłakana, przerażona Sarasa postanawia zająć jego miejsce i walczyć o wolność i zjednoczenie Japonii. Wyrusza w długą podróż, poszukując sojuszników, poznając świat, który ma uratować. Nie może również dopuścić, aby jej sekret wyszedł na jaw. A jest jeszcze Shuri, fascynujący młody mężczyzna, który uwielbia się z nią przekomarzać.

Basara w 1992 roku została nagrodzona Shogakukan Manga Award.

hanazakaro no kimitachi e

Hanazakari no kimitachi e (1996) Hisaya Nakajo

Mizuki Ashiya, Amerykanka o japońskim pochodzeniu, uwielbiała śledzić zawody w lekkiej atletyce, a zwłaszcza pewnego obiecującego zawodnika – Izumiego Sano. Kiedy chłopak wycofał się ze sportu, dziewczyna postanawia sprawdzić, co właściwie się stało. Ścina włosy i dostaje się do japońskiej szkoły… dla chłopców. Jako chłopiec. Jak to zazwyczaj się dzieje w mangach, Mizuki kończy jako współlokatorka Izumiego. Dziewczyna nie ma łatwego życia – musi przed wszystkimi utrzymać swoją płeć w sekrecie, a także przekonać idola, że warto wrócić do skakania wzwyż. Dochodzi również kwestia tego, że szkolny lekarz chyba jest  manipulatorem-sadystą, a cała szkoła to zbiorowisko wariatów.

Mangę Nakajo zaadaptowano do dramy pod tym samym tytułem w 2007 roku przez Fuji TV. W główne role wcielili się Maki Horikita oraz Shun Oguri.

hana yori dango

Hana yori dango (1992) Youko Kamio

Makino Tsukushi pochodzi z bardzo biednej rodziny, której idee fix stało się posłanie jej do najlepszej możliwej szkoły – prywatnej placówki dla najbogatszych dzieciaków w mieście. Nikt jednak nie pomyślał, jak dziewczynę przyjmą owi rozpuszczeni przyszli liderzy wielkich korporacji oraz najważniejszych dla japońskiej gospodarki firm. No i dochodzi kwestia tak zwanych F4 (flower four, kwiatowa czwórka) – królów szkoły, najważniejszych osób w całym liceum. Których uwagę nasza główna bohaterka naturalnie zwraca przez przypadek – spektakularny, ale wciąż przypadek.

Makino nie chciała, żeby zwracano na nią uwagę, zwłaszcza, że zazwyczaj oznaczała ona cały zestaw złośliwości oraz aktów przemocy. Ale teraz nie ma już wyboru, musi stawić czoła F4, szkole i całemu wielkiemu światkowi obleśnie bogatych mieszkańców Japonii.

Hana yori dano dostała w 1996 nagrodę Shogakukan Manga Award jako najlepiej spedzająca się manga w historii. Stacja TBS zaadaptowała tę mangę jako dramę, angażując Mao Inoue, Juna Matsumoto, Shuna Oguri, Shotę Matsudę oraz Tsuoyoshiego Abe.

fruits basket

Fruits Basket (1998) Natsuki Takaya

Touru Honda jest przemiłą, grzeczną dziewczyną. Od niedawna jest również sierotą – mieszka w namiocie, ale nie narzeka na swój los. Przez przypadek zostaje przyjęta pod dach zamożnego Shigure Soumy, po trochę z dobroci serca, a po trochę z zupełnie innych przyczyn. Tak oto Touru ląduje pod jednym dachem ze szkolnym księciem – Yukim Soumą – oraz narwanym Kyo Soumą, który nigdy nie pozwala żadnej dziewczynie, żeby choćby się do niego zbliżyła.

Touru powoli odkrywa, że rodzina, która przygarnęła ją pod swój fach ma pewien wielki, niespodziewany sekret. Nim dziewczyna się spostrzeże, zostaje zaplatana w życie wszystkim członków rodziny Souma, która nie pozwoli jej odejść, nawet jeśli bardzo by tego chciała. Tyle, że Touru wcale odchodzić nie chce.

Manga Takayi została nagrodzona w 2001 roku Kodansha Manga Award w kategorii „najlepsza manga shoujo”, a oparte o Fruits Basketanime otrzymało w 2007 roku American Anime Award.


To oczywiście tylko kropla w morzu wielu, wielu interesujących tytułów, które pojawiały się w latach 90. na japońskim rynku wydawniczym. To jedne z moich ukochanych, tasiemcowatych shoujo, którym warto dać szansę. Hanazakari czytałam ucząc się do egzaminów z angielskiego – w końcu było w tym języku, prawda?

8 myśli w temacie “5 mang shoujo z lat 90., które warto znać

  1. carnivall1 pisze:

    Hana Yori Dango i Fruits Basket! Co prawda nie pobiją mojego najukochańszego Glass Mask, ale jednak są to tytuły, przy których wylałam morza łez… Naprawdę szkoda, że takie mangi mają małe szanse na pojawienie się w Polsce (jeśli w ogóle jakiekolwiek mają). Akuma de Sorou już mnie kilka razy kusiła, chyba w końcu przeczytam. :D

    Polubione przez 1 osoba

    • Aninreh pisze:

      O tak. HYD i FB – to czytanie przez łzy. Pamiętam je doskonale. Trudno mi znaleźć od tamtego czasu jakiś tytuł, który by tak emocjonalnie wciągał :) Akuma de – niezwykle sympatyczna, acz kocham dramę miłością ogromną, więc mogę być troszeczkę nieobiektywna. Glass Mask nie znam, ale naprawię, szukam czegoś wciągającegoi shoujowatego.
      No niestety, słabe szanse mamy. Małe. Zero. (no zadziałaj, no!) Ale tak samo czekamy od dłuższego czasu na starszą klasykę – Versailles no Bara, o której JPF regularnie coś przebąkuje ;)

      Polubione przez 1 osoba

      • carnivall1 pisze:

        Jak chodzi o Glass Mask to muszę ostrzec, że rozdziałów jest 49 i to nie koniec historii. Autorka jednak nie przerwała rysowania, a po prostu z racji podeszłego wieku idzie jej to strasznie mozolnie (ma już 64 lata). Zarzeka się jednak, że zamierza tę mangę skończyć, pozostaje więc jej zaufać. Zwłaszcza, że ponoć niewiele do końca zostało.

        Polubienie

Skomentuj