Wystarczyła jedna noc. „Under my skin” Irohy Usui, recenzja mangi

No, powiem wam, o obecność takiej mangi w Polsce nic nie robiłam. Dokładnie takiej historii przeznaczonej bezsprzecznie dla dorosłych było nam trzeba – ostatnie publikacje w dużej bowiem mierze to raczej spokojne, często szkolne, uroczo niewinne opowieści o miłości. Nie zrozumcie mnie źle, takie też są nam potrzebne, ale niekoniecznie chcemy, aby stanowiły, nazwijmy to, podstawę naszej BL-kowej diety. Under my skin Irohy USUI idealnie wpasowuje się w tę lukę, podobnie bowiem jak w przypadku Pod przykrywką czy każdej mangi Ranmaru Zariyi główną fabularną ramą dla tej historii jest erotyczna i uczuciowa relacja głównych bohaterów.

Czytaj dalej

Czas na happy ending. „Sól z pieprzem i pudding” #3 Yufuko Suzuki, recenzja mangi

No i stało się – Kotori wydało trzeci, ostatni tom Soli z pieprzem i puddingu Yufuko SUZUKI, naprawdę sympatycznej mangi dla dorosłych kobiet. Historia o małżeństwie z (alkoholowego) przypadku dobiegła końca, a nasi bohaterowie podjęli ostateczną próbę: pojechali do Sendai poprosić o błogosławieństwo ojca Haruhi. Cóż mogło pójść źle?

Czytaj dalej

Wszystko przez kota. „W porze kwitnących wiśni” Ikuty Mugi, recenzja mangi

Początki wydawnicze nie są łatwe – ani te, gdy rozpoczyna się działalność na rynku, ani te, gdy chcemy do swojej oferty dodać nowy rodzaj publikacji albo jakiś inny gatunek. Na przykład, gdy chcemy wzbogacić swój katalog również o boys’ love i skusić nieco inna grupę konsumencką, by przyszła zostawić u nas pieniążki. Tym razem to w Akumie postanowili zatrzepotać zalotnie rzęsami do fujoshi – ich pierwsza propozycja, W porze kwitnących wiśni Ikuty MUGI. A jeśli spojrzeć na ich dotychczasowy profil, moglibyśmy się spodziewać dość konkretnej treści.

Czytaj dalej

Sekret pewnej kliszy. „Światło w ciemności” Nojico Hayakawy, recenzja mangi

Są takie mangi, które zostają z nami na długo – opowiedziane w nich historie rezonują głęboko w naszych głowach, wzbudzają emocje bądź przemyślenia. Fakt, wśród boys’ love wielu takich nie ma – musimy się czasem trochę namęczyć, aby wygrzebać coś fabularnie powalającego nas na kolana albo przynajmniej zahaczyła się w naszej pamięci na dłużej niż kilka godzin czy dni. I, niestety, Światło w ciemności Nojico HAYAKAWY, choć sympatyczne i przyjemne w lekturze, naszym światem ani nie wstrząśnie, ani go nawet ciut nie przemebluje.

Czytaj dalej

Przeszłość Fei Longa. „Finder. W klatce” #2 Ayano Yamane, recenzja mangi

Jedenasty tom Findera trafił już na nasz rynek – to dobry moment, aby wrócić do tej serii i przeczytać ją dokładniej, zamiast przeglądania obrazków. No, ale cóż, pierwszy tom pokazał nam dokładnie, że ta konkretna manga Ayano Yamane to przede wszystkim zlepek różnych krótkich epizodów, z okazjonalnymi dłuższymi historyjkami. Pierwszą z tych bardziej złożonych znajdziemy w drugim tomie Finder. W klatce (tak, one mają podtytuły!), z nie do końca jasnych powodów – poświęconą przeszłości Asamiego i Lui Fei Longa.

Czytaj dalej

Podsumowanie: BL w 2022 roku

No dobrze, rok się skończył, wszyscy na około robią podsumowania, więc my też sobie takie zróbmy, bo czemóż by nie. Skoro i tak zbierałam wydania z zeszłego roku pod kątem plebiscytu „Najlepsza manga BL 2022 roku”, to czemu tego nie wykorzystać? Nawet zrobiłam wykresiki, jeśli nie chce wam się czytać tekstu!

Czytaj dalej

Tak jakby trudne życie nowożeńców. „Sól z pieprzem i pudding” #2 Yufuko Suzuki, recenzja mangi

Dobra, doczekałam się drugiego tomu Soli z pieprzem i puddingu od Yufuko Suzuki, przeczytałam, a potem wiecie, co się stało? Rozpoczął się dramat czekania na tom ostatni. Jakby ktoś się zastanawiał, czemu tak wolno przedstawiam wam kolejne tomy serii, odpowiedź jest prosta: ponieważ czekanie na kolejne części ma osobny krąg piekielny, a w nim pudełko z moim imieniem. Dlatego tak płakałam przy The Husky & His White Cat Shizun. A żeby było mało – wydanie ostatniej części przygód Haruhi i Nagato przypada na 25 stycznia. To właściwie w lutym! Dlaczego ja to sobie robię, no dlaczego? Pociesza mnie w tym wypadku fakt, że nie muszę czekać na kolejne milion tomów, a tylko na jeden. WYTRZYMAM.

Czytaj dalej