Tajemnice jak matrioszki w „Ballad x Opera” #3–5 Akazy Samamiyi, recenzja mangi

Przedstawiając wam dwa pierwsze tomy Ballad x Opery, wspominałam, że uwielbiam historie anielskie – najlepiej te luźno czerpiące z judeochrześcijańskiej wyobraźni, do których autorki i autorzy dodawali treści od siebie nad wyraz hojnie. Akaza SAMAMIYA nie czerpała garściami ze Starego Testamentu, Talmudu czy apokryfów – w zamian wzięła tylko kilka elementów i poskładała je w coś swojego. I w zamykających tę serię tomach dowiemy się wreszcie, jak działają jej Zaświaty.

Czytaj dalej

Anioł, demon i ex-człowiek sprzątają nadnaturalny bajzel w „Ballad x Opera” #1–2 Akazy Samamiyi

Anioły? Anioły! My się jeszcze od tej strony nie znamy za bardzo, ale te zapełniające judeochrześcijańską wyobraźnię skrzydlate istoty w nowych kontekstach i przeróbkach kulturowych są tym, co sprawi, że przeczytam i obejrzę wszystko, zawsze, niezależnie od jakości. Wiecie, ja wciąż czytam serię Guild Hunter Nalini Singh, wciąż ją lubię, a z każdym tomem są pisane coraz bardziej „na odwal”. No ale cóż, Angel Sanctuary Kaori Yuki oraz X grupy CLAMP zrobiły swoje i nie ma już ratunku. Z mangami nie jest inaczej, jeśli są tam skrzydlaci – prędzej czy później się do nich dokopię. Jak na przykład do Ballad x Opery narysowanej przez Akazę SAMAMIYĘ i wydanej w Polsce przez Kotori.

Czytaj dalej

Osobliwa osobliwość w służbie trudnej miłości. „Miłość uwięziona w czasie” Yuuki Nishiny i Nanory

Dzisiaj chciałabym zrobić niewielki gatunkowy skok w bok i przejść z terenów boys’ love na chwilę do shōjo z Young Ace, czyli magazynu kierowanego de facto do dorosłych czytelników płci obojga (seinen). Po Miłość uwięzioną w czasie sięgnęłam całkowicie przez przypadek, skuszona ładną okładką oraz faktem, że to mieszcząca się zaledwie w dwóch tomach historia. Opis obiecywał słodko-gorzką opowieść o miłości, która rozkwitła, gdy zatrzymał się czas. Sami przyznacie – zapowiada się ciekawie. Nawet jeśli to miałaby być kolejna szkolna historia. Czasem takie też są potrzebne również dorosłym babom, które generalnie wolałyby dostać coś z innej półki, ale coś josei nie ma się u nas za dobrze.

Czytaj dalej

Ryżowa kulka w koszu owoców w „Fruits Basket” #1–3 Natsuki Takayi

Jest kilka mang shōjo, które w moim osobistym katalogu należą do kategorii „trzeba przeczytać” – wśród nich znajduje się właśnie Fruits Basket, Natsuki Takayi. To historia urocza i w swoim wydźwięku jednocześnie słodka oraz gorzka, znajdująca idealny balans pomiędzy oboma ekstremami. Jak też, metaforycznie rzecz ujmując, wsadza czytelników na chmurkę pozytywnych uczuć i pozostawia nas po zakończonej lekturze z dużym głodem na jeszcze.

Czytaj dalej

Trzeba iść naprzód, czyli tom 1 „Gwiazdy spadającej za dnia”

Dni Suzume Yosano nie różniły się od siebie jakoś szczególnie, ot codzienne zajęcia w niewielkiej szkole, z tymi samymi ludźmi. Nic więc dziwnego, że zaczęła po prostu chodzić na dach, poszukiwać na dziennym niebie spadającej gwiazdy. Spokojne, poukładane życie głównej bohaterki jednej z nowości Waneko, Gwiazdy spadającej za dnia Miki Yamamori, zmienia decyzja rodziców o wyjeździe za granicę – bez córki. Suzume ma zamieszkać u wujka w Tokio. Jak nietrudno sobie wyobrazić, nie bardzo ją to cieszy. Nie żeby było to po niej widać. Czytaj dalej

5 mang shoujo z lat 90., które warto znać

Pośród oceanów mangowych tytułów niezwykle łatwo znaleźć coś do czytania. Biorąc pod uwagę ostatnie trendy wydawnicze, raczej mamy niewielkie szanse, aby te tytuły się gdzieś zawieruszyły pośród wysyłanych zapytań licencyjnych (czy też w odesłanych i zatwierdzonych). Ale, że ostatnio świat wydawców postanowił stwierdzić, że moje pesymistyczne czarne scenariusze spełniają się na odwrót to nadal będę powtarzać, że te mangi się u nas nie pojawią – nie, nope, nigdy, never. Czytaj dalej