Powoli, spokojnie, a jednak wciąż z iskrami. „Królowa i krawiec” Scarlet Beriko

O Królowej i krawcu Scarlet BERIKO miałam napisać już dawno, ale ciągle mnie coś rozpraszało albo nie mogłam wykombinować, z jakiej strony dobrze tę historię wgryźć. Widzicie, ta manga naprawdę różni się od większości znanych nam prac tej autorki, przypomina przez to nieco przybysza z zupełnie innej planety, przynajmniej w kwestii poprowadzenia wątku romantycznego. Tak spokojnych, w zasadzie zwyczajnych par u Scaberi ze świecą szukać. A dokopać się do Królowej i krawca po prostu warto.

Oumi Jouno jest młodym, przystojnym projektantem wnętrz na dorobku, przeżywającym spory kryzys wiary w sens tego, co robi oraz świat jako taki. Między innymi dlatego zdecydował się pójść do zakładu krawieckiego „Shida”, o jakim powiedziała mu szefowa – według plotek każdy, kto nosi szyte w nim garnitury, odnosi sukces. Nie, żeby Oumi w to wierzył, ale nie bardzo wie już, co zrobić, aby wygrzebać się z dołka. Właściciela i twórcę legendarnych ubrań spotyka, gdy próbuje zajrzeć przez okno pracowni i sprawdzić, czy ktoś w ogóle jest w środku. Obaj nie robią na sobie zbyt dobrego wrażenia – starszy od niego Shida wygląda dość groźnie i nie pada od razu Oumiemu do stóp, jak grzeczny poddany, a nasz bohater… no cóż, zachowuje się jak tytułowa królowa, chociaż sam tego u klientów nie cierpi. Coś jednak sprawia, że pomimo tego średniego pierwszego wrażenia, Jouno wraca do zakładu Shidy po garnitur i z każdym kolejnym spotkaniem zaczyna czuć się ciut nieswojo w towarzystwie wykonującego swoją pracę z takim entuzjazmem przystojnego krawca. Z każdą kolejną rozmową obaj powoli zacierają granicę między klientem a sprzedawcą, coraz częściej szukają swojego towarzystwa oraz wsparcia, aż w końcu w niesamowicie wręcz słodki sposób werbalizują swoje uczucia. Ale miłość to nie wszystko – każda para w końcu musi się dotrzeć.

Tym, co na pewno rzuci się nam w oczy, kiedy zaczniemy czytać Królową i krawca to różnica wieku bohaterów – chociaż w Jackass! i Czwartym tego nie widać, to Scaberi naprawdę lubi rysować dojrzalszych mężczyzn, czemu dała największe ujście w Jealousy. Stąd też, zapewne, pomysł na Shidę – bohatera mniej narwanego, wyważonego, z bagażem własnych doświadczeń i przemyśleń. Co nie oznacza, że idealnego, chociaż trochę próbuje takiego przed młodszym kochankiem grać. Po prostu jest bardziej skłonnego do ustępstw, aby zadowolić ukochaną osobę, jak również nieco bardziej upartego w drążeniu i poszukiwaniu powodów aktualnych problemów, by je pokonać. Troska, jaką okazuje – oraz to, w jaki sposób Scaberi ją narysowała – chwytają po prostu za serducho. Oumi nie jest przy tym jego kompletnym przeciwieństwem, ma dość podobne instynkty opiekuńcze oraz poziom uporu, brakuje mu tylko opanowania, jakie być może przyjdzie z wiekiem. Obaj tworzą przeuroczą parę, może jeszcze nie nazbyt zgodną, ale taką, która zdecydowanie ku temu zmierza.

Jeśli dodamy do tego sposób rysowania Scaberi – projekty bohaterów, których nie da się pomylić z innymi – czy rozrysowywanie scen seksu, tutaj wcale nie takich eksplicytnych, jak to ona potrafi, Królową i krawca trzeba po prostu docenić. To manga z bardzo zdrowym, organicznie rozwijający się związkiem osób, które spotkały się zupełnie przez przypadek i postanowiły związać się ze sobą na dłużej. Nie wszystkim jednak im się układa pięknie, harmonijnie oraz pluszowo – co dodaje im charakteru oraz tego rysu prawdopodobieństwa, który sprawia, że nieco łatwiej nam się z nimi utożsamić czy uwierzyć, że tak, tak mógłby wyglądać czyjś związek.

Ten cały śliczny obrazek psuje nieco, niestety, polskie wydanie – coś dość istotnego zgubiło się bowiem w tłumaczeniu. Shida zwraca się długo do Oumiego uprzejmym japońskim, tak charakterystycznym dla relacji sprzedawca-klient, aby powoli go porzucać na rzecz mniej formalnych zwrotów oraz gramatyki, co również skraca dzielący bohaterów dystans. I można by się tym nawet nie przejąć, gdyby nie to, że ten fakt staje się w pewnym momencie bardzo dla naszych bohaterów istotny – na tyle, aby Oumi go skomentował. A, niestety, w edycji Waneko ten niuans przelatuje nam nad głową. Szkoda.

Podsumowując: szukacie czegoś sympatycznego, miłego, napisanego z głową, ale jednocześnie z lekkim pazurem i uroczo erotycznymi scenami? To Królowa i krawiec jest tą mangą, którą chcecie przeczytać.


Metryczka

  • Liczba tomów: 1
  • Wydawca polski: Waneko
  • Data wydania polskiego: 04.2019
  • Tytuł japoński: 女王と仕立て屋 (Joou to shitateya)
  • Wydawca oryginalny: Shinshokan (Cheri+)
  • Data wydania japońskiego: 2016
  • Demografia: josei
  • Gatunek: boys’ love

Skomentuj