Topniejący śnieg zmienia się w wiosnę? „Kwiaty przykryte śniegiem” Kanny Kii

Jak na mangę, której nie mogłam się wręcz doczekać, zdecydowanie długo zajęło mi jej przeczytanie (czyt. położyłam ją na stosie i szybko przykryła się innymi). Czasem tak już jednak bywa (jak się kończą półki i trzeba skolonizować podłogę) – gorzej, gdy człowiek znajdzie po czasie taką mangunię, ucieszy, a tu klops, jednak nie było na co się tak cieszyć. Na szczęście w przypadku Kwiatów przykrytych śniegiem, wiedziałam, że czeka na mnie raczej miła, mądra, a przede wszystkim uroczo spokojna opowieść, Nieznajomy na plaży pokazał, jakiego typu historie snuje mangaka. Na dodatek jakościowa, w końcu w „Kono BL ga yabai!” wybrano ją 20. najlepszą mangą BL roku 2016, więc miało być dobrze. I wiecie co? Było.

Akio i Umi studiują na tym samym uniwersytecie, mieszkają w tym samym, rozpadającym się w zasadzie akademiku, naprzeciwko siebie – ale właściwie się nie znają. Są na różnych latach i prowadzą zupełnie różny tryb życia. Starszy, Akio, poświęca się studiowaniu, nie szuka ani pracy dorywczej, ani przyjaciół czy dziewczyny – jest poważny, skoncentrowany na celu i właściwie wolałby, aby zostawić go w spokoju. Umi, z kolei, korzysta z życia, umawiając się na jednorazowy seks z różnymi mężczyznami, nie chcąc z nikim wiązać się na stałe. To dobry, miły i przyjacielski chłopak, niemający większych problemów z nawiązywaniem znajomości. Właściwie są tak różni, że mogliby pochodzić z różnych planety.

Pewnego wieczora ich drogi jednak się przecinają – Umi, wracający z nocnego imprezowania, jest tak wykończony, że nie ma siły nawet dojść do łóżka. Na jego szczęście Akio nie śpi i pomaga mu trafić i do pokoju, i do łóżka. Od tego zaczyna się ich niezwykła właściwie znajomość – coraz częściej razem jedzą, wracają z zajęć, pomagają posprzątać okolice akademika. Ich znajomość jednak bardziej przypomina drogę usłaną klockami lego – gdy Akio dowiaduje się, jaki tryb życia prowadzi Umi, strasznie się wścieka, zbyt bardzo przypomina mu on bowiem zachowanie ojca, który porzucił rodzinę. Pomimo tego jednak nie tylko spędza z młodszym sąsiadem dnie, ale również w miarę szczerze rozmawia (włącznie z opierdoleniem go za szlajanie się po nocach z przypadkowymi facetami). Gdy Umi wyznaje, że się w Akio zakochał – nie zrywają znajomości, ale też jej od razu nie pogłębiają.

Tak naprawdę Kwiaty przykryte śniegiem to historia o przyjaźni dwóch, skrzywdzonych młodych facetów, którzy spotykają się zupełnie przypadkowo i – w zaskakujący nawet ich samych sposób – odnajdują w sobie nawzajem kogoś, przy kim czują się na tyle bezpiecznie, że zaczynają opowiadać nawet o najgłębszych sekretach. Im więcej czasu ze sobą spędzają, tym bardziej bliscy się sobie stają, chociaż niekoniecznie w sposób, do jakiego przyzwyczaiły nas mangi BL. Akio, gdy go poznajemy, nie jest zainteresowany żadnymi związkami z innymi, bez względu na płeć, zresztą jeśli w ogóle, to interesował się dotychczas jedynie dziewczynami. Facet, nawet tak uroczy jak Umi, to dla niego raczej upierdliwy rzep, jaki nie chce zostawić go w spokoju niż cokolwiek innego. Ale też ani aktywnie go nie unika, ani nie opierdala – co wiemy, że umie i nie ma najmniejszych problemów z tym – wręcz przeciwnie, nawet jeśli strasznie go to wkurza.

Emocje między tą dwójką są naprawdę skomplikowane i niekoniecznie łatwe ro rozszyfrowania dla samych bohaterów. Gdy Umi zostaje, wbrew swojej woli, zaciągnięty przez któregoś z jednorazowych partnerów do łazienki – to Akio go ratuje i… daje mu w twarz, jednocześnie całą winę za to zdarzenie zrzucając na niego, nie przyjmuje wręcz do wiadomości, że doszło do próby – nazwijmy rzecz po imieniu – gwałtu. Jakkolwiek jest to scena świadcząca na niekorzyść naszego bohatera, tak wydaje się mieć ona sens: miejsce, w którym znajduje się Akio, nienawiść, jaką przenosi z ojca na Umiego, sprawia, że zachował się tak, a nie inaczej. Późniejsza rozmowa chłopaków, dotycząca tych rozplątywanych dopiero pod koniec historii emocji, zrozumienia własnych reakcji, tylko to potwierdza. No właśnie – zanim bowiem ten związek przejdzie na etap wykraczający poza tę ich quasi-przyjaźń, obaj muszą sporo popracować nad wglądem w emocje i schematy zachowań. A to wymaga, oczywiście czasu. I wiecie, co? Kii im go daje – nie spieszy się z tym związkiem, dzięki czemu zostawia sporo miejsca na to, aby obaj panowie mogli się ogarnąć.

Co ciekawe – japoński tytuł tej mani Yuki no shita no qualia wskazuje na pewien trop do zrozumienia tej historii, który w polskim przekładzie zniknął. „Qualia” wskazuje na subiektywne odczuwanie zjawisk zmysłowych (widzenia, patrzenia, słuchania, zboczuchy jedne) – określa zatem nasze odczucia w ich najprostszej, nieprzetworzonej świadomie formie. W filozofii nie odnosi się on do uczuć (emocji) jako takich, wydaje się jednak, że Kii sobie ten termin pożyczyła, aby zwrócić naszą uwagę na ten właśnie aspekt opowiadanej przez siebie historii: subiektywność emocji (stąd, między innymi przeniesienie nienawiści Akio na Umiego i wiele innych pojawiających się w mandze wątków). Mangaka w posłowiu wspomina, qualia ukierunkować nasze skojarzenie ku rozkwitającym pod rękoma czułych i uważnych ogrodników kwiatów.

(Ktoś się spodziewał filozofii w BL?)

Przyznaję, że nie dziwię się, dlaczego tak wysoko sędziowie i czytelniczki „Kono BL ga yabai!” umieścili tę mangę w rankingu 20. najlepszych – nawet jeśli dość mocno różniła się od pozostałych choćby tym, że opowiada o procesie formowania się związku, spokojnie, bez pośpiechu oraz bez, co ważne, seksu. Opowiadana przez mangakę historia nas po prostu wciąga, z ciekawością śledzimy to, w jaki sposób bohaterowie się zaprzyjaźniają i zmieniają pod wpływem siebie nawzajem. Dojrzewają do czegoś więcej i wychodzą, powoli, z cienia krzywd, które dotychczas im towarzyszyły. Warto przeczytać.

PS Uwaga, mały spoiler, co do zakończenia mangi, ponieważ uważam, że przyda nam się ten przypis, skoro tłumaczka, Magdalena Bielińska, go nam nie podarowała. Pojawiający się na samym końcu kwiat, zawilec (Anemone Flaccida​, jp. nirinsou), ma kilka znaczeń: przyjaźń, współpracę oraz – nigdy cię nie opuszczę.


Metryczka

  • Liczba tomów: 1
  • Wydawca polski: Studio JG
  • Data wydania polskiego: 01.2022
  • Tytuł japoński: 雪の下のクオリア (Yuki no shita no qualia)
  • Wydawca oryginalny: Taiyo Tosho (Craft)
  • Data wydania japońskiego: 2016
  • Demografia: josei
  • Gatunek: boys’ love

Skomentuj